Powrót syna marnotrawnego – Filharmonia Warmińsko-Mazurska w Olsztynie

Powrót syna marnotrawnego – Filharmonia Warmińsko-Mazurska w Olsztynie

Warmińsko-Mazurska Filharmonia im. Feliksa Nowowiejskiego w Olsztynie

11 września 2020

Reportaż z Oratorium

„Powrót syna marnotrawnego” – Feliksa Nowowiejskiego



Oratorium Powrót syna marnotrawnego Feliks Nowowiejski napisał w 1901 roku podczas pobytu w Berlinie, gdzie studiował pod kierunkiem znakomitego kompozytora i dyrygenta Maxa Brucha. Niemiecki twórca bardzo cenił swojego zdolnego ucznia: nazywał go pieszczotliwie „Felice Nowo”, powierzał mu nierzadko instrumentowanie swoich dzieł. Jak pisali we wspomnieniach synowie Feliksa Nowowiejskiego: „Rudowłosy mistrz ukochał młodzieńca jak syna”. Istnieją również pogłoski na temat uczuć, które miały nawiązać się pomiędzy jedyną córką Brucha, Margarete, a młodzieńcem z Barczewa. Faktem jest, że Nowowiejski skomponował pieśni do słów młodej pisarki, utwory jednak niestety zaginęły.



Wpływ berlińskiego nauczyciela, a także innych późnych romantyków, szczególnie może Antonína Dvořáka, słychać w młodzieńczym oratorium opartym na historii biblijnej. Inspiracja nowotestamentową przypowieścią nie jest tu jednak dosłowna, podobnie jak to było w przypadku powstałej kilkanaście lat wcześniej sceny lirycznej–kantaty Claude’a Debussy’ego do libretta Édouarda Guinanda o synu marnotrawnym L’Enfant prodigue. Zarówno francuski autor, jak i niemiecki librecista Nowowiejskiego Theobald Rehbaum usunęli z historii postać prawego brata, natomiast dodali figurę matki. To właśnie matka od razu przebacza zbłąkanemu synowi, natomiast serce ojca okazuje się znacznie bardziej zatwardziałe niż w opowiedzianej przez Jezusa paraboli. Takie poszerzenie obsady o głos kobiecy oraz dodanie konfliktu – żona musi przekonywać swego surowego męża, aby przebaczył ich synowi – dało kompozytorowi możliwość skorzystania z większej palety środków muzycznej ekspresji.



Jak zwykle u Nowowiejskiego urzeka bogata, zmysłowa instrumentacja: orkiestra symfoniczna została poszerzona o zwiększony zestaw perkusyjny zawierający m.in. lyrę, rodzaj dzwonków, a także o czelestę, harfę i ukochane przez Feliksa organy. Jak pisze w biografii Nowowiejskiego Marcin Gmys, do uwertury dzieła należałoby raczej zastosować niemiecki, ukuty przez Wagnera termin Vorspiel. „W przypadku tego rozbudowanego utworu nie mamy bowiem do czynienia ze zwykłą składanką motywów, które potem będą się przewijać przez dzieło, lecz spójną opowieścią, poniekąd stanowiącą streszczenie całej, rozbudowanej kompozycji”. W uwerturze odzywają się echa Berlioza i Wagnera, wyłaniają się również motywy przewodnie: akordy grane przez fagoty, kontrafagot, blachę z tłumikami, smyczki i organy symbolizują surową postać Ojca, natomiast wiolonczele i altówki grają melancholijny temat Syna.



Każda z trzech części dzieła zatytułowanych Syn, Matka i Ojciec, poprzedzona jest krótkim motetem a cappella na chór czterogłosowy: wstępy te to najwcześniejsze utwory chóralne Nowowiejskiego. Trzy głosy solowe: mezzosopran (Matka), tenor (Syn) i bas (Ojciec) wypowiadają się pojedynczo, by spleść się dopiero w finale, w tercecie pogodzonej rodziny. Jednak prawdziwym ukoronowaniem dzieła jest popis chórów, o którym Marcin Gmys pisze: „Jest to niemal narcystyczny pokaz kontrapunktycznej tężyzny 25-letniego artysty, który mimo młodego wieku potrafił wyciągnąć trafne wnioski z analiz partytur Beethovena, Brahmsa czy nawet swojego mistrza Brucha, twórcy niejednego udanego oratorium”.



Dając się porwać monumentalnej urodzie Powrotu syna marnotrawnego warto mieć w pamięci dwa fakty. Po pierwsze Nowowiejskiemu nigdy nie było dane usłyszeć dzieła w całości. Po drugie jest to jedno z pierwszych w ogóle oratoriów na gruncie muzyki polskiej. Światowe prawykonanie dzieła odbyło się dopiero w 1993 roku w Olsztynie. Jak pisali synowie kompozytora, „zapytywany o swoje reprezentacyjne prace, ojciec lubił wskazywać na finał Powrotu”. Oby polscy wykonawcy i publiczność postąpili jak skruszony syn marnotrawny i powrócili do tej znakomitej, a tak wciąż zapomnianej twórczości mistrza z Barczewa.